Lombardy – jak poradzić sobie z nową ustawą?
Niecały rok minął od wejścia w marcu 2016 roku znowelizowanych przepisów, które miały zabezpieczyć klientów instytucji finansowych przed oszustami i zbyt dużymi kosztami pożyczek pozabankowych. Jak radzą sobie lombardy w Polsce po zmianie przepisów?
Przepisy przy jednoczesnym zabezpieczeniu interesów klientów instytucji pozabankowych sprawiły, że przedsiębiorcy działający w branży lombardowej, którzy nie dostosowali się do nowych przepisów musieli zamknąć swój biznes, działają w tzw. „szarej strefie” albo zmienili profil swojego biznesu. Znowelizowane przepisy uderzyły w polskie lombardy. Zgodnie z nowymi wytycznymi musiały się one stać bowiem spółkami akcyjnymi lub spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością. Co gorsza, nałożono na nie obowiązek posiadania kapitału zakładowego w wysokości minimum 200 tys. zł! Nie każdy jednak przedsiębiorca, który dotychczas prowadził swój lombard bez problemów udźwignął te rygorystyczne ustawą narzucone zmiany. Okazało się, że przetrwali najsilniejsi, którzy posiadają niemały kapitał i środki na przekształcenie swoich firm w inne formy prawne. Wielu właścicieli lombardów nie było w stanie wprowadzić wymaganych zmian i niestety musieli zamknąć swoje biznesy. Pan Kazimierz, od ponad piętnastu lat prowadził lombard w województwie zachodniopomorskim.
– Ta ustawa została tak skonstruowana, że nie dałem rady przekształcić swojego lombardu w spółkę, nie mówiąc już o tym, że te wymagane 200 tysięcy złotych kapitału zakładowego było barierą dla mnie nie do przeskoczenia- mówi rozżalony przedsiębiorca. Dodaje z nieukrywaną złością, że doskonale rozumie, że chciano tymi zmianami w ustawie zabezpieczyć klientów, ale zupełnie nie rozumie, dlaczego ustawodawca nie wprowadził zmian tak, aby jednak przysłowiowy wilk i owca była cała. Jego zdaniem byłoby to możliwe, gdyby była chęć konsultacji społecznych z przedstawicielami branży lombardowej. – W ten sposób może i zabezpieczono bezpieczeństwo klientów, ale jednocześnie wykończono małych przedsiębiorców-dodaje zdenerwowany mężczyzna. Jego zdaniem wystarczyłoby chociaż złagodzić przepisy mówiące o tym, że kapitał zakładowy ma być wpłacony w całości i tylko w formie pieniężnej i dać ludziom możliwość, na przykład wzięcia kredytu, który pokryłby wymagane 200 tys. zł wkładu kapitałowego spółki (akcyjnej lub z ograniczoną odpowiedzialnością). Jest duże prawdopodobieństwo, że wtedy właściciele lombardów nie mieliby aż tak dużych kłopotów ze zrealizowaniem kłopotliwych wymogów.
Przypomnijmy. Do października 2015 roku, kiedy to ustawodawca przyjął znowelizowaną ustawę, funkcjonowanie lombardów nie było tak szczegółowo uregulowane. Podczas jakiejkolwiek współpracy z lombardami miały zastosowanie ogólne przepisy Kodeksu Cywilnego. W marcu 2016 roku, gdy weszła w życie znowelizowana ustawa, to ona określiła zasady funkcjonowania lombardów w Polsce, które zostały w ten sposób naturalnie wciągnięte na listę instytucji finansowych, których działanie, prawa i obowiązki szczegółowo określają przepisy ustawy. Nie od dziś bowiem wiadomo, że lombardy udzielały od lat pożyczek pod zastaw różnych ruchomości ( od złota,poprzez sprzęt elektroniczny, po samochody). Wcześniej też lombardy nie mogły być pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego, ponieważ brakowało właśnie przepisów, które regulowałyby te kwestie. Ustawa antylichwiarska to zmieniła. Ustaliła także widełki, jeśli chodzi o koszty obsługi takich niebankowych pożyczek. Zdarzały się bowiem sytuacje, że koszty ubezpieczenia pożyczki i jej obsługi wynosiły nawet do 1000 %! I choć klientowi wydawało się na pierwszy rzut oka, że pożyczka nie jest taka znowu ogromna, to jednak okazywało się, że drobnym druczkiem gdzieś na dole umowy koszty jej obsługi są wręcz horrendalne i wpływają na całkowitą wysokość zadłużenia.
Nowe przepisy odniosły się także do tego, kto może zasiadać w grupie nadzorującej taką spółkę. Okazało się, że członkiem zarządu, rady nadzorczej, prokurentem oraz członkiem komisji rewizyjnej takiej społki może być tylko i wyłącznie osoba, która nie ma na swoim koncie przestępstwa skarbowego, gospodarczego, a także oszustwa i sprzeniewierzenia mienia.
Od 11 kwietnia 2016 roku weszły w życie przepisy karne, które dotyczą osób, które nie będą spełniały powyższych wymogów, a będą zajmowąły się prowadzeniem lombardów. Ustawodawca zadbał o to, by nieprzestrzeganie założeń ustawy antylichwiarskiej się w ogóle nie opłacały. Za jakiekolwiek łamanie przepisów takiemu nieuczciwemu przedsiębiorcy grozi grzywna do 500.000 zł i nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Oszukiwać się od tej pory zwyczajnie nie opłaca.
Na razie nie ma szacunków, które określałyby, ile tak naprawdę lombardów zniknęło z mapy polskiego biznesu, ale można spokojnie założyć, że wiele z nich nie dało rady wypełnić narzuconych obowiązków przez znowelizowane przepisy.
Nowe przepisy dotyczące kredytów i pożyczek konsumenckich mogły okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny polskich lombardów. Oczywiście niektórzy właściciele z tej branży próbują obejść przepisy, a w internecie można spotkać wiele for dyskusyjnych, gdzie właściciele lombardów próbują razem znaleźć wyjście z patowej sytuacji. Wymieniają się pomysłami i wpadają na coraz to dziwniejsze pomysły. Nie zawsze jednak zgodne z prawem. To zupełnie chybione pomysły. Jest jednak wyjście z sytuacji dla osób, które nie są w stanie wprowadzić narzucone ustawą i wymagane zmiany, których niewprowadzenie może skończyć się ogromną karą finansową, a nawet bezwzględnym pozbawieniem wolności. Kreatywni przedsiębiorcy sugerowali, np. zawieranie umów kupna-sprzedaży przedmiotów oddanych pod zastaw z prawem odkupu. Jak jednak podkreślają fachowcy takie rozwiązanie nic nie da, ewentualnie przysporzy problemów osobie, która zajmie się wdrażaniem tego chybionego pomysłu w życie. Dlaczego? Komisja Nadzoru Finansowego bez zbytniego wysiłku zarzuci i bez większego problemu udowodni takiej osobie „pozorne działanie w celu ominięcia ustawy”. I na pewno takiego „pomysłowego” przedsiębiorcę nie ominie kara, którą ustawa jasno i precyzyjnie określa.
Jest nadzieja dla lombardów!
Najsensowniejszym rozwiązaniem, które wypracowała po licznych konsultacjach branża lombardowa wydaje się zrzeszanie się małych lombardów pod te większe, które i mają status spółki akcyjnej lub z ograniczoną odpowiedzialnością i mają kapitał zakładowy większy niż 200 tys. zł. Firmy, które poradziły sobie z jakże restrykcyjnymi wymaganiami znowelizowanej ustawy o pożyczkach konsumenckich mogą przecież podpisać umowę współpracy z mniejszymi tego typu podmiotami gospodarczymi, które będą działać pod szyldem większego partnera w tym jakże trudnym biznesie. Każdy lombard może mieć przecież swoje filie, oddziały, itd. Szyld, logotyp, czy zmianę grafiki na stronie internetowej firmy, to szczegóły które można do kreślić po rozmowie negocjacyjnej i uregulować umową. Taka sieć współpracujących ze sobą lombardów w rozumieniu obowiązujących przepisów będzie działała zgodnie zobowiązującym prawem. Takie rozwiązanie wydaje się być panaceum na trudną sytuację lombardów w kraju. Przedsiębiorcy parający się prowadzeniem takich firm mogliby zachować swoją działalność w niezmienionej formie.
Polski Lombard Sp. z o. o. spełnia wymagania znowelizowanej ustawy. Kapitał zakładowy tej spółki wynosi dokładnie 205 tys. zł. Firma jest pierwszym na rynku polskim lombardem społecznościowym. Posiada także specjalny system do obsługiwania lombardu, który ułatwia i przyspiesza proces administracyjny. firma ta posiada już sieć lombardów w naszym kraju i wciąż się rozwija. Wydaje się więc, że to odpowiedni partner, który może pomóc innym tego typu przedsiębiorstwom w kraju.
– Jesteśmy otwarci na współpracę z innymi lombardami i zapraszmy wszystkich zainteresowanych tym tematem do kontaktu z nami- mówi Damian Tarnowski z Kołobrzegu, prezes Polskiego Lombardu.
Jak jednak inni przedsiębiorcy działający w branży lombardowej zareagują na taką propozycję partnerskiego porozumienia? Na razie nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że nie warto odrzucać takiej propozycji, na pewno warto się chociaż z nią zapoznać, bo może się okazać, że współpraca dla obu stron okaże się korzystna i pomoże wyjść z opresji lombardom, które nie mogą sobie pozwolić z różnych przyczyn na sprostanie postawionym przez ustawę wymogom. Działanie legalne w branży lombardowej, a także uniknięcie surowych kar za niedostosowanie się do przepisów z pewnością przemawia za podpisaniem takiego porozumienia partnerskiego. Tym prostym sposobem mniejsze lombardy nadal będą mogły funkcjonować, a lombard, pod którego patronatem będą działać na pewno nie straci na takim partnerskim, ale zyska prestiż, a także korzyści płynące z podpisanej umowy. Parafrazując polskie przysłowie ” i większy lombard syty i mniejszy cały”. Zainteresowanych tym rozwiązaniem przedsiębiorców zapraszamy do kontaktu na adres Polski Lombard
cięzka sprawa ta ustwa jest porąbaana. nasi politycy to tez matoły jak można było tak zepsuc rynek nic nie pozostało jak szara strefa lub zamienić się w spółkę zoo lub akcyjną